• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

w-z-s-m-1

Strony

  • Strona główna

Linki

  • Bez kategorii
    • bmp
    • nothing more
    • sentymentalizm
    • Stary i może

Archiwum

  • Czerwiec 2022
  • Marzec 2022
  • Styczeń 2022
  • Grudzień 2021
  • Listopad 2021
  • Październik 2021
  • Sierpień 2021
  • Lipiec 2021
  • Czerwiec 2021
  • Maj 2021
  • Kwiecień 2021
  • Marzec 2021
  • Luty 2021
  • Styczeń 2021
  • Grudzień 2019
  • Wrzesień 2019

Najnowsze wpisy, strona 13


< 1 2 ... 12 13 14 15 16 17 >

Bezrobocie, dzień 13

Facet w filmie, który wczoraj oglądałam, stał pod prysznicem nagusieńki jak go Pan stworzył. I kiedy tak leciała mi ta scena na ekranie, to pomyślałam sobie, że facetów w przeważającej większości pokazują tylko od tyłu, że zwykle mają oni nad dupskiem urocze dwa dołeczki i że w prawie każdej scenie myją tylko twarz.

 

Uciekły mi dwa dni. Gdzieś.

16 stycznia 2021   Dodaj komentarz

Bezrobocie, wciąż dzień 10

Korzystając z wolnego czasu, ktory na mnie spłynął, wieczorami odpalam sobie filmy na Netflix. Ostatnio wciągnął mnie serial "Uwięzione", bo gra Alba Flores. No i dopiero dziś rano, jak siorbnęłam kawę przy dużym oknie balkonowym, to do mnie dotarła fala tsunami niosąca tę mądrość, że tak nie doceniam tego co mam. Bo kasy nie mam, ale mam ten choerny wolny czas i mogę sobie w dowolnie wybranej minucie dnia siorbać tę kawę, a nie...wstawać na dzwonek i żyć jak maszynka na gwizdek, odcięta od społeczeństwa.

Mogę na przykład bezkarnie wyjadać wróblom słonecznik łuskany z karmnika, a w pierdlu za takie frykasy musiałabym oddać 3 paczki fajek albo nawet ajfona. 

 

Oglądałam tez "The Crown ", ale tam ciągle pili herbatę z mlekiem i jednocześnie uniesionym malym palcem oraz jarali fajki, co doprowadzało do hurtowych zgonów z powodu raka płuc. Po obejrzeniu czterech sezonów wyciągnęłam też inny wniosek.  Że tapety w drobne kwiatki potrafią rozmemlać moje serce jak masełko, a jeśli jeszcze występują w pobliżu pikowanych poduszek, to łoooooo!!!

 

Pozostając w tematyce filmowej: mam cichą nadzieję, że moje odliczanie dni na bezrobociu nie zbliży się do liczby dni w tytule tzw. kaszubskiego porno Blanki Lipińskiej.

 

13 stycznia 2021   Dodaj komentarz

Bezrobocie,dzień 10.

Jedną z zalet pracy na zastępstwo jest to, że wiadomo, kiedy się skończy.

Kiedy wstawałam do pracy z gzubami i kiedy ogarnęłam się w domu, wyszłam z psem i po powrocie zasiadałam do mini śniadania, to zawsze, ZAWSZE WTEDY powtarzałam sobie, że jak już przyjdzie kres tego wstawania i będę na bezrobociu, to się najpierw wyśpię, potem wysikam, a dopiero wtedy zacznę dzień.

Źle sobie myślałam, ale wtedy jeszcze o tym nie wiedziałam. Na przykład wczoraj. Tzn. dzisiaj. Kładłam się spać o 2 w nocy i nie byłam zmęczona. Wstałam po 5 i też nie byłam zmęczona. Wyszłam z psem i planowałam po powrocie uciąć jeszcze komara. Plan ten rozwijał się w mojej głowie na spacerze z Kluską. Pełen rozkwit osiągnął pod balkonem sąsiedniego bloku, kiedy Klusek ustawiał się w pozycji sugerującej, że postawi bezę. Stoję tak i czekam, przytupując z nogi na nogę, po kostki w śniegu, a buty zaczęły mi przemakać. I nagle zza rogu wyskakuje Kazimierz.

 

Kazimierz to pies wyglądem do złudzenia przypominający mopa. Taki kudłaty, sięga do połowy łydki. Bardzo się z Kluską nie lubią, czemu się nie dziwię, bo też mało przychylna byłabym absztyfikantowi, któremu na frędzlu przy tyłku potencjalnie może zawisnąć bobek. Tak, Kazimierz to pies z potencjałem. No i wracając.... Kluska wygięta w pałąk, Kazimierz nastroszony na rozwijanej smyczy pędzi na Kluskę i ujada niemiłosiernie. A dodam, że to wciąż przed 6 rano. Czekam i czekam w bezruchu kiedy się ta smycz rozwinie i co będzie na jej końcu? ZZa rogu wyłonił się wlaściciel Kazika. Emeryt w czapeczce z daszkiem. Stanął i....stoi. Ja też stoję, bo przecież to on mnie zaskoczył, nie na odwrót. I stoi. I patrzy. I wzajemnie. Nagle zniecierpliwionym głosem mówi do mnie:

- A pani tak tu stoi?

Nie, psia mać, leżę. Ale zaraz wstanę i poskaczę sobie.

Jak babcię kocham, miałam zamiar tak powiedzieć.

Emeryci (ale też niekoniecznie tylko oni. Ludzie starsi ogólnie) mają w sobie takie coś, co często każe im sądzić, że skoro są dłużej na świecie, to mają większe prawo do, na przykład, tego kawałka trawnika pod balkonem przed 6 rano. Gdyby nie to, że Kluska wydarła paszczę, a jako kobieta o większych gabarytach, to słychać ją basem, to nie ruszyłabym się z miejsca, przysięgam. Taki miałam nastrój rano.

 

Wróciłam do domu i położyłam się do łózka. Chciałam jeszcze pospać, ale już nie mogłam zasnąć. Zrobiłam kawę, zaczynam dzień. Ciekawe co przyniesie.

 

13 stycznia 2021   Dodaj komentarz

Bezrobocie, dzień 9.

Cicho!

Cicho, bo wpadłam na pomysł. Pomysł na biznes, ha! Wszystko trwało 2min +5 min, więc łatwo sobie wyliczyć. 2 minuty ściągania fatałaszków przed wejściem pod prysznic i 5 min na spłukanie szamponu z włosów oraz odżywki zaraz potem. Biznesplan jest przechytry, więc wszyscy się domyślają, że nie zdradzę szczegółów dobrowolnie. Mogę tylko uchylić rąbka....że odżywka była od Pantene i była chujowa i dobrze, że już się skończyła. Strach się bać co to by było, jakbym jeszcze miała czas ogolić nogi!

 

Z tymi moimi biznesami to zawsze było tak, że kiedy tylko rodził się plan, kiedy kiełkował pomysł, to odwaga na realizację spieprzała w las ciągnąc za sobą za pióra resztki samozapału. Czasami biznesy rodziły się w okolicach Finlandii i zakąsek, które to produkty konsumowałam z Dzidzią.

 

.....PONAD MILION ZŁ STRACIŁA 92LATKA OSZUKANA METODĄ NA POLICJANTA.... oglądam Fakty i zastanawiam się skąd ludzie mają taki majątek i dlaczego dopiero u schyłku życia?

 

Wracając do Finlandii.... W połowie butelki biznesplan nabierał rumieńców i zahaczał nawet o promki i bony świąteczne. Tylko, że nie uwzględniałyśmy na tym etapie jednej ważnej kwestii - nie miałyśmy asortymentu. Tylko te zakąski. Wieczór przebiegał w atmosferze heheszkowatej i czasem ten nastrój przechodził na dzień następny iiiii nawet przechodził razem z tym nieszczęsnym biznesplanem pisanym wódką i zimną nóżką. Kiedyś nawet dotarłyśmy do własnego logo. Niestety, wraz z trzeźwym świtem wracało trzeźwe spojrzenie na świat. I zawsze, ale to zaaawsze jak sprzedawałyśmy jakieś swoje hendmejdy z Dzidzią w internetach, równolegle, to ona na koniec miesiąca otwierała szampana, a ja maślankę.

 

Ale tym razem sytuacja jest inna. Troszkę nam się odwróciło w życiu i Dzidzia z pani domu stała się nagle biurwą, która zarzucając nogi na stół, jedną reką wklepuje faktury, a drugą trzyma kubek z latte macchiato. Natomiast ja zakończyłam karierę jako pedagog młodzieży do 98 cm wzostu i ....no. Jak w tytułach notek.

A zatem sytuacja rysuje się tak, ze zostałam sama na polu bitwy. A może raczej mam pole do działania? Nie wiem jak to ująć, jak to nazwać. Mam swoje poletko. Powiedzmy 2m na 1,8m i ode mnie zależy czy tam sobie wykopię dół i postawię mogiłę, czy może posadzę gęsto laur, z  którego potem będę wyplatać zwycięskie wianki. Na każdy dzień tygodnia inny, bo czemu nie.

 

Ale do mojego pomysłu nie przywiązuję się za bardzo, bo wiem, że ze mnie taka handlara jak z koziej dupy trąba i raczej nie sprzedam nic. I właśnie dlatego to ma szansę na powodzenie! Potraktuję ten pomysł jak hobby, bo w istocie tak jest, że asortyment, jego produkcja, to hobby. I zamierzam się fajnie bawić.

 

Takżetę.

Muszę tylko jeszcze założyć jeden profil w jednym miejscu, nadać mu nową nazwę (która spłynęła na mnie przy czochraniu czerepu Glisskurem ze Schwarzkopf'u) i viola!

Zastanawiam się tylko, czy jak sobie odkorkuję jakieś winko pod ten pomysł, to nie popełnię falstartu. Czy nie zapeszę. Czy nie zaprzepaszczę szansy na jazdę ulicami mojego miasta kanarkowożółtym bentleyem? I właściwie dlaczego w profilu mojego bloga wyświetla, że jestem z Radomia, jak nie jestem? Mieszkam w centralnej oraz trochę zachodniej i bardziej na północ, co to potem zleksza wskręca na wschód części Polski. Tak z grubsza.

12 stycznia 2021   Dodaj komentarz

Dzien 8.

Długo się zastanawiałam, jak bym chciała zapamiętać ten dzień.  

I okazało się, że wcale nie chciałabym go pamiętać. Chcialabym go wymazać z pamięci. Zapomnieć. Nie przeżyć. Nie usłyszeć tego, co usłyszałam.  Zrobiło mi się przykro, bardzo przykro. I nawet nie wiem co wywołało tę burzę. 

Zwyczajnie...  nie znam powodu.

To nasuwa mi myśl,  że nie powinnam w związku być zbyt pewna spokoju i dobrych relacji, bo czasami w ciągu 2 min może się koncertowo spierdolić. To nasuwa zaraz drugą myśl....to co to za związek?

 

11 stycznia 2021   Dodaj komentarz
< 1 2 ... 12 13 14 15 16 17 >
W_z_s_m-1 | Blogi