Bezrobocie, wciąż dzień 10
Korzystając z wolnego czasu, ktory na mnie spłynął, wieczorami odpalam sobie filmy na Netflix. Ostatnio wciągnął mnie serial "Uwięzione", bo gra Alba Flores. No i dopiero dziś rano, jak siorbnęłam kawę przy dużym oknie balkonowym, to do mnie dotarła fala tsunami niosąca tę mądrość, że tak nie doceniam tego co mam. Bo kasy nie mam, ale mam ten choerny wolny czas i mogę sobie w dowolnie wybranej minucie dnia siorbać tę kawę, a nie...wstawać na dzwonek i żyć jak maszynka na gwizdek, odcięta od społeczeństwa.
Mogę na przykład bezkarnie wyjadać wróblom słonecznik łuskany z karmnika, a w pierdlu za takie frykasy musiałabym oddać 3 paczki fajek albo nawet ajfona.
Oglądałam tez "The Crown ", ale tam ciągle pili herbatę z mlekiem i jednocześnie uniesionym malym palcem oraz jarali fajki, co doprowadzało do hurtowych zgonów z powodu raka płuc. Po obejrzeniu czterech sezonów wyciągnęłam też inny wniosek. Że tapety w drobne kwiatki potrafią rozmemlać moje serce jak masełko, a jeśli jeszcze występują w pobliżu pikowanych poduszek, to łoooooo!!!
Pozostając w tematyce filmowej: mam cichą nadzieję, że moje odliczanie dni na bezrobociu nie zbliży się do liczby dni w tytule tzw. kaszubskiego porno Blanki Lipińskiej.
Dodaj komentarz