Dewolaje z masłem czosnkowym.
Potrawa z tytułu notki sponsoruje moją niedzielę. Nie muszę gotować, więc mam więcej czasu na odespanie soboty i dyrygowanie towarzystwem z rana.
Ja: Gustaw! Weź Tyvsie spakuj, sprawdź czy masz odrobione lekcje na jutro, czy jakaś praca klasowa albo sprawdzian jest....weź to ogarnij.
Gustaw: no, mam. Mam pracę klasową z angola, ale nie muszę się na nią uczyć. I mam za tydzień pracę klasową z "Cierpienia młodego weterana".
ja: Wertera! Kuźwa.
Gustaw: hehehe, no, Wertera!
ja: He. He.
Dodaj komentarz